- Wstawaj śpioszku - usłyszałam głos Sterlinga. Stał w wejściu do sypialni w której spaliśmy. W rękach trzymał tacę ze śniadaniem.
- Dla mnie? Nie musiałeś - powiedziałam.
- Musiałem, tu masz naleśniki z czekolada.
- Um... moje ulubione - powiedziałam jedząc.
Po zjedzeniu ubrałam się w to i umalowałam się tak. Dzisiaj planuje ściąć włosy. Przez te głupie loki ludzie myślą że jestem słodką barbie. Zeszłam na dół, wzięłam jabłko w rękę i wyszłam. Ster (Sterling) miał dzisiaj jakieś spotkanie i mamy w domu się spotkać o 16. A jest godzina 12.30. Mam sporo czasu. Postanowiłam odwiedzić mamę, ale zanim to zrobię pójdę do fryzjera. Włosy przefarbowałam na bardzo jasny blond i ścięłam je, teraz są trochę za ramiona. Całość wygląda tak. Jestem bardzo zadowolona z efektu. Poszło dość szybko, jest kilka minut po 14-tej. Szłam spokojnie w kierunku starego domu, dojście zajęło mi 15 minut. Zadzwoniłam dzwonkiem kilka razy ale nikt nie otworzył. A kluczy nie mam. Pewnie mama jeszcze w pracy. Złapałam taksówkę i pojechałam pod dom Sterlinga. Miałam blisko ale z niewiadomego powodu strasznie bolały mnie nogi. Szybko wyszłam z taksówki dając facetowi pierwszy lepszy banknot z portfela, nie wiem czy 1 dolar czy 100. Po cichu weszłam do domu Sterlinga i weszłam po schodach. To co zobaczyłam po otworzeniu drzwi do naszej sypialni, było nie do opisania. Ster całujący się z jakąś laleczką.
- Ty świnio, babiarzu, zboczeńcu i ćpunie! Jak mogłeś?!! - Zaczęłam wrzeszczeć. Podeszłam do niego i dwa razy dałam mu z liścia. Chwyciłam swoją walizkę i szybkim ruchem wpakowałam swoje rzeczy. Zbiegłam po schodach i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
Szybkim krokiem kierowałam się w stronę domu. Otworzyłam drzwi, były otwarte. Mama była w domu. Gdy zobaczyłam ją siedzącą na kanapie czytającą książkę, puściłam torbę i podbiegłam do niej. Wtuliłam się w nią i zaczęłam płakać.
- Nie płacz.. już dobrze... Taylor, spójrz na mnie.. - podniosłam głowę i spojrzałam mamie w oczy. - obiecaj że nigdy więcej mi tego nie zrobisz..
- Obiecuje mamo, przepraszam.... - powiedziałam, pociągnęłam nosem, otarłam łzy i wzięłam swoją torbę. Udałam się na górę. Powoli rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy i usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju, nic się nie zmienił. Nie minęło 20 minut a zasnęłam.
Obudziły mnie bardzo jasne promienie słońca. Przeciągnęłam się leniwie i wstałam z łóżka. Dziś 14 czerwiec. Niedługo moje urodziny. Już za niecałe dwa tygodnie będę pełnoletnia. Stanęłam przed szafa w poszukiwaniu jakiś znośnych ciuchów. Coś się tu pusto zrobiło. A może mi się zdaje bo nie ubiorę już różowej tuniki i szpileczek? Nie mogę uwierzyć że kiedyś to nosiłam... Ubrałam się w najlepsze ciuchy z mojej szafy, zrobiłam mocny makijaż i ułożyłam włosy. Całość wyglądała mniej więcej tak. Zeszłam na śniadanie i zobaczyłam moją mamę krzątającą się po kuchni.
- Co chcesz na śniadanie?
- Nie jestem głodna...
- Jak chcesz...
- Mamo... bo już niedługo moje urodziny i...
- Potrzeba ciuchów? - powiedziała mama z chytrym uśmieszkiem
- No...
- Dzisiaj mam wolne więc możemy się wybrać na zakupy za raz po śniadaniu.
I tak zrobiłyśmy, mama ogarnęła po śniadaniu, zrobiła makijaż, ja wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Mama wsiadła do naszego żółtego porsche i pojechałyśmy do galerii. Naciągnęłam mamę na chyba całą ciuchów w moim stylu. W domu byłyśmy około 18. Zmęczona poszłam spać.
Następnego dnia.
Dzisiaj z niewiadomego powodu przywiązałam dużą uwagę do mojego wyglądu. Wyglądałąm Tak. Szłam właśnie w stronę szkoły, przed wejściem zobaczyłam o rok starsze tak zwane "gwiazdy" szkolne.
- Proszę, proszę. Kogo tu mamy. Szmaciarę kupującą w szmateksach... - powiedziała Tisha z swoim śłit uśmieszkiem, a jej koleżaneczki jak na znak zaczęły rechotać. Aż mnie uszy rozbolały.
- Słuchaj barbie, masz chyba błędne informacje, bo nie wiesz jak ja żyję, gdzie mieszkam, i jakim samochodem jeżdżę.
- Przekonajmy sie
- Dobrze, jutro impreza u mnie o 20.00. Bullimore street 18. Mam nadzieję że wpadniecie - powiedziałam z uśmiechem i odeszłam trącąc ją ramieniem tak "niechcący". - Oj, przepraszam. - powiedziałam na pożegnanie.
Udałam się od salę od angielskiego i zajęłam swoje miejsce w ławce. Wszystkie lekcje minęły dość szybko.
Przerwa na lunch.
- Ludzie!! Proszę o uwagę!!! - krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam. Stałam na jednym ze stołów w stołówce. - chciałam was zaprosić do mnie na imprezę, jutro o 20 na Bullimore street 18. Mam nadzieję że przyjdziecie - powiedziałam i zeszłam ze stołu. Wzięłam puszkę coli i wyszłam ze stołówki. Pomimo że miałam jeszcze cztery lekcje opuściłam budynek szkoły. Tyle rzeczy muszę przygotować... Miałam już wizualizację. W ogrodzie będzie jedzenie, a w środku alkohol. Nie martwiłam się o mamę bo dzisiaj wyjechała w czterodniowa podróż służbową. Zamówię Dj`a, super dekoracje i najlepszy alkohol. Cała szczęśliwa weszłam do domu. Wzięłam czarny notes mamy w którym były numery, dzięki którym mogę zorganizować wszystko co będę chciała.
Witam witam!
Wiem że w rozdziale jakoś tam dużo linków... hm... no jakoś tak wyszło xd
Następny rozdział najpóźniej 29 września i jak będzie 14 komentarzy :D
Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga i dodałam chat, liczę na to że będziecie na nim pisac, pogadam na każdy temat :D
Mój kolor pionka jest złoty :)
To tyle ogłoszeń parafialnych.
środa, 22 września 2010
czwartek, 16 września 2010
Rozdział 13 - "Nie jestem na to gotowa."
Wyciągnęłam z szafy średniej wielkości torbę i zaczęłam pakować tam najpotrzebniejsze rzeczy. Spojrzałam na zegarek, 23:37. Mama już śpi. Wzięłam torbę i ostrożnie zeszłam na dół. Napisałam karteczkę którą zostawiłam na stole:
Jestem u Sterlinga, nie martw się.
Taylor
Zamknęłam drzwi i wyszłam. Pośpiesznym krokiem szłam do Sterlinga. Po niecałych 5 minutach byłam na miejscu. Zadzwoniłam i zobaczyłam Sterlinga odzianego w szlafrok.
Oczami Sterlinga
Ale klapa! Co ja jej teraz powiem ?! Ona nie może dowiedzieć się o Alison! Już wiem...
- Cześć.. yyyy.... wejdź zaraz przyjdę idę się przebrać. - powiedziałem. Kiwnęła głową i usiadła na kanapie. Wbiegłem po schodach i zamiast do łazienki udałem się do sypialni gdzie czekała pół naga Alison.
- Wyjdź!
- Ale... Sterling,.... przecież.. my..
- Wyjdź! - powiedziałem już trochę głośniej. Tym razem posłuchała i wyszła przez okno. Na szczęście była drabina. Wyszedłem z pokoju i szybko zacząłem się ubierać w łazience. Przejrzałem się w lustrze i wyszedłem z łazienki. Zszedłem na dół i wziąłem jej torbę do ręki i zaniosłem do góry.
- Jak chcesz to możesz się wypakować. - powiedziałem a ta posłusznie zaczęła wypakowywać swoje rzeczy.
- Mogę się umyć? - spytała nieśmiało.
- Jasne, łazienka jest na lewo.
Oczami Taylor
Umyłam się i przebrałam w piżamę. Wyszłam z łazienki i usiadłam na brzegu łóżka. Ster (Sterling) usiadł koło mnie i obiął ramieniem. Przybliżył swoja twarz do mojej szyi i delikatnie musnął ja wargami. Powoli zaczął schodzić niżej. Zdiął ze mnie bluzkę i teraz leżał na mnie a ja zaczynałam rozpinać mu koszulę. Zdjął ją i w tym momencie powrócił mi zdrowy rozsądek. Zrozumiałam że nie chcem tego. Nie jestem na to gotowa.
Przepraszam że taki krótki. Kiedy wczoraj wieczorem miałam już cały gotowy rozdział tata "niechcacy" usunął mi folder z rozdziałami :/
NSTĘPNY JAK POJAI SIĘ 13 KOMENTÓW <33333
Jestem u Sterlinga, nie martw się.
Taylor
Zamknęłam drzwi i wyszłam. Pośpiesznym krokiem szłam do Sterlinga. Po niecałych 5 minutach byłam na miejscu. Zadzwoniłam i zobaczyłam Sterlinga odzianego w szlafrok.
Oczami Sterlinga
Ale klapa! Co ja jej teraz powiem ?! Ona nie może dowiedzieć się o Alison! Już wiem...
- Cześć.. yyyy.... wejdź zaraz przyjdę idę się przebrać. - powiedziałem. Kiwnęła głową i usiadła na kanapie. Wbiegłem po schodach i zamiast do łazienki udałem się do sypialni gdzie czekała pół naga Alison.
- Wyjdź!
- Ale... Sterling,.... przecież.. my..
- Wyjdź! - powiedziałem już trochę głośniej. Tym razem posłuchała i wyszła przez okno. Na szczęście była drabina. Wyszedłem z pokoju i szybko zacząłem się ubierać w łazience. Przejrzałem się w lustrze i wyszedłem z łazienki. Zszedłem na dół i wziąłem jej torbę do ręki i zaniosłem do góry.
- Jak chcesz to możesz się wypakować. - powiedziałem a ta posłusznie zaczęła wypakowywać swoje rzeczy.
- Mogę się umyć? - spytała nieśmiało.
- Jasne, łazienka jest na lewo.
Oczami Taylor
Umyłam się i przebrałam w piżamę. Wyszłam z łazienki i usiadłam na brzegu łóżka. Ster (Sterling) usiadł koło mnie i obiął ramieniem. Przybliżył swoja twarz do mojej szyi i delikatnie musnął ja wargami. Powoli zaczął schodzić niżej. Zdiął ze mnie bluzkę i teraz leżał na mnie a ja zaczynałam rozpinać mu koszulę. Zdjął ją i w tym momencie powrócił mi zdrowy rozsądek. Zrozumiałam że nie chcem tego. Nie jestem na to gotowa.
Przepraszam że taki krótki. Kiedy wczoraj wieczorem miałam już cały gotowy rozdział tata "niechcacy" usunął mi folder z rozdziałami :/
NSTĘPNY JAK POJAI SIĘ 13 KOMENTÓW <33333
sobota, 11 września 2010
Rozdział 12 - "mogę robić to, co mi się żywnie podoba!"
Mijała właśnie moja czwarta lekcja, chemia. Siedziałam na niej przed Sterlingiem, niestety. Kilka minut przed dzwonkiem dostałam karteczkę
„Taylor, spotkajmy się po lekcjach przed szkołą. Sterling.”
Zgniotłam kartkę w dłoni po czym wrzuciłam ją do piórnika. Dzwonek oznaczający koniec lekcji. Lekko zdenerwowana, powoli zaczęłam pakować swoje rzeczy. Wyszłam z klasy jako ostatnia. Wyszłam z budynku szkoły i zobaczyłam postać Sterlinga siedzącą na schodach.
- Co chciałeś? – spytałam, siliłam się aby ton mojego głosu był szorstki i chłodny, ale chyba mi to nie wyszło.
- Przeprosić.. naprawdę mi przykro. Po prostu ja.. ja… nie mogę bez ciebie żyć. Tak, wiem te słowa brzmią głupio ale to prawda. Ledwo cię znam ale coś przyciąga mnie do ciebie, uzależniłaś mnie swoją osobą. Gdy nie ma cię w pobliżu wariuję, bo Cię kocham… - po tych dwóch ostatnich słowach, zatkało mnie. Chciałam wydobyć z siebie jakiś głos, tymczasem nie mogłam.
-Taylor, powiedz coś, proszę… - nie odpowiedziałam. Zbliżył się do mnie, tam że teraz stykaliśmy się ciałami. Przybliżył spokojnie swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje wargi. Oplotłam ręce na jego szyi, a ten zaczął mnie całować z większą odwagą. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Niby nie zerwałam z Justinem i dalej go kochałam, ale myśl że wyjechał i zostawił mnie bez słowa nie dawała mi myśleć normalnie, w sposób taki że kiedyś coś nas łączyło. Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach, a może sekundach? Nie wiem, czas teraz nie miał znaczenia. Uśmiechnęłam się tylko do niego i poszłam.
Trzy miesiące później.
Sterling i ja jesteśmy parą już prawie trzy miesiące. Dziś wyprawia imprezę na która jest zaproszona większość ludzi z naszej szkoły. Matka wyjechała na jakieś spotkanie biznesowe więc mogę robić co chcę, przed całe trzy dni. Co do Justina, to już dawno pogodziłam się z jego odejściem. Dzięki Sterlingowi zaczęłam żyć na nowo. Impreza zaczyna się o 20, a aktualnie mamy 19:34. Ubrałam się w To umalowałam się dość mocno i wyszłam z domu. Mieszkaliśmy od siebie przecznicę dalej więc już po chwili byłam na miejscu. Przed domem było mnóstwo aut, słychać było bardzo głośną muzykę, śmiechy i krzyki gości. Zadzwoniłam dzwonkiem i utworzył mi lekko wstawiony już Sterling.
- Cześć kochanie – powiedział po czym ucałował mnie w usta. Pomimo alkoholu jego usta dalej miały słodki lekko miętowy smak. Weszłam do środka i przywitałam się ze znajomymi. Przyznam że dzięki Sterlingowi poznałam kilka fajnych osób. Między innymi Kate, 18-nastolatkę mieszkającą u swojego chłopaka, Liama. Kate pomimo dziewczęcego uroku, wcale nie była grzeczną dziewczynką. Zdarzało się jej ćpać, palić różne rzeczy i upić się do granic możliwości. Z imprezy na imprezę co raz bardziej ciągnęło mnie do zasmakowania tego życia.
- Kate! Cześć – powiedziałam po czym przybiłam jej „żółwika”.
- Siema, miło cię widzieć. Napijesz się czegoś?
- Chętnie. – powiedziałam a Kate od razu zaciągnęła mnie w stronę barku przy którym było kilka mocno wstawionych ludzi. Zamówiłam jeden drink, drugi, trzeci i piąty. Gdy byłam już kompletnie pijana, wyszłam do ogrodu z Kate. Przed nami stała grupka chłopaków. Kate podeszła do nich i jednego pocałowała namiętnie w uta. Zobaczyłam jak jeden wyciąga małą torebeczkę z białym proszkiem. Obróciłam się za siebie i zobaczyłam zmierzającego tu Sterlinga. Podszedł do nas, przywitał się i obiął mnie ramieniem. Wszyscy po kolei zaczęli wciągać białe prochy przez słomę od drinków, a razem z nimi Sterling.
- Chcesz? – odezwał się Liam. W odpowiedzi przytaknęłam głową po czym wciągnęłam spora porcję. Zobaczyłam ciemność i urwał mi się film.
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Przyłożyłam dłoń do głowy i cicho jęknęłam. Nic nie pamiętałam. Leżałam w pokoju Sterlinga na łóżku a on obok mnie.
- Co się stało? – spytałam zachrypniętym głosem.
- Wciągnęłaś za dużo prochów i zemdlałaś.
- Aha..
- Idę zrobić coś do jedzenia, a ty śpij – ucałował mnie w czubek głosy i wyszedł cicho zamykając drzwi. Próbowałam zasnąć ale pomimo moich starań, nie mogłam. Ostrożnie podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju.
- Smacznego – powiedział Sterling , położył tacę z jedzeniem na moich kolanach i sam wziął jedną kanapkę. – boli cię głowa? – spytał
- Trochę…
- Trochę, czy bardzo? To ważne..
- Bardzo…
- Zaczekaj tu – powiedział i wyszedł. Wrócił po chwili ze szklanką wody i tabletką od bólu głowy.
- Dzięki – powiedziałam jak już popiłam tabletkę wodą. Ułożyłam się w pozycji leżącej i próbowałam zasnąć. Sterling położył się koło mnie. Zasnęłam po kilku minutach oparta o jego ciepły tors.
Dwa dni później.
- Czy możesz wyjaśnić mi co to ma znaczyć?! – darła się moja rodzicielka już chyba po raz dziesiąty. W ręku trzymała przedwczorajszą gazetę. Były tam zdjęcia moje i Sterlinga z imprezy. Byłam kompletnie pijana. Ostatnim zdjęciem było jak wychodziłam z jego domu. I o co tyle hałasu?!
- Jestem prawie dorosła, mogę robić to, co mi się żywnie podoba! – krzyknęłam jej prosto w twarz.
- Nie poznaje cię Taylor… - powiedziała mama już spokojniejszym głosem. – Co ten chłopak ci zrobił?! – i znowu krzyk…
- Nic, po prostu się kochamy i nic ci do tego! – krzyknęłam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju głośno trzaskając drzwiami.
Jestem z rozdziału bardzo zadowolona.
Zaszła pewna pomyłka, mamy 12-nasty a nie 11-nasty rozdział. Gdy wczoraj przeglądałam archiwum, natrafiłam na rozdział który nie miał tytułu. A więc obecny rozdział jest rozdziałem 12 :D
Wiecie? Mam taką wenę że już piszę kolejny rozdział xd
Następny jak będzie minimum 12 komentarzy.
Bay <33
„Taylor, spotkajmy się po lekcjach przed szkołą. Sterling.”
Zgniotłam kartkę w dłoni po czym wrzuciłam ją do piórnika. Dzwonek oznaczający koniec lekcji. Lekko zdenerwowana, powoli zaczęłam pakować swoje rzeczy. Wyszłam z klasy jako ostatnia. Wyszłam z budynku szkoły i zobaczyłam postać Sterlinga siedzącą na schodach.
- Co chciałeś? – spytałam, siliłam się aby ton mojego głosu był szorstki i chłodny, ale chyba mi to nie wyszło.
- Przeprosić.. naprawdę mi przykro. Po prostu ja.. ja… nie mogę bez ciebie żyć. Tak, wiem te słowa brzmią głupio ale to prawda. Ledwo cię znam ale coś przyciąga mnie do ciebie, uzależniłaś mnie swoją osobą. Gdy nie ma cię w pobliżu wariuję, bo Cię kocham… - po tych dwóch ostatnich słowach, zatkało mnie. Chciałam wydobyć z siebie jakiś głos, tymczasem nie mogłam.
-Taylor, powiedz coś, proszę… - nie odpowiedziałam. Zbliżył się do mnie, tam że teraz stykaliśmy się ciałami. Przybliżył spokojnie swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje wargi. Oplotłam ręce na jego szyi, a ten zaczął mnie całować z większą odwagą. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Niby nie zerwałam z Justinem i dalej go kochałam, ale myśl że wyjechał i zostawił mnie bez słowa nie dawała mi myśleć normalnie, w sposób taki że kiedyś coś nas łączyło. Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach, a może sekundach? Nie wiem, czas teraz nie miał znaczenia. Uśmiechnęłam się tylko do niego i poszłam.
Trzy miesiące później.
Sterling i ja jesteśmy parą już prawie trzy miesiące. Dziś wyprawia imprezę na która jest zaproszona większość ludzi z naszej szkoły. Matka wyjechała na jakieś spotkanie biznesowe więc mogę robić co chcę, przed całe trzy dni. Co do Justina, to już dawno pogodziłam się z jego odejściem. Dzięki Sterlingowi zaczęłam żyć na nowo. Impreza zaczyna się o 20, a aktualnie mamy 19:34. Ubrałam się w To umalowałam się dość mocno i wyszłam z domu. Mieszkaliśmy od siebie przecznicę dalej więc już po chwili byłam na miejscu. Przed domem było mnóstwo aut, słychać było bardzo głośną muzykę, śmiechy i krzyki gości. Zadzwoniłam dzwonkiem i utworzył mi lekko wstawiony już Sterling.
- Cześć kochanie – powiedział po czym ucałował mnie w usta. Pomimo alkoholu jego usta dalej miały słodki lekko miętowy smak. Weszłam do środka i przywitałam się ze znajomymi. Przyznam że dzięki Sterlingowi poznałam kilka fajnych osób. Między innymi Kate, 18-nastolatkę mieszkającą u swojego chłopaka, Liama. Kate pomimo dziewczęcego uroku, wcale nie była grzeczną dziewczynką. Zdarzało się jej ćpać, palić różne rzeczy i upić się do granic możliwości. Z imprezy na imprezę co raz bardziej ciągnęło mnie do zasmakowania tego życia.
- Kate! Cześć – powiedziałam po czym przybiłam jej „żółwika”.
- Siema, miło cię widzieć. Napijesz się czegoś?
- Chętnie. – powiedziałam a Kate od razu zaciągnęła mnie w stronę barku przy którym było kilka mocno wstawionych ludzi. Zamówiłam jeden drink, drugi, trzeci i piąty. Gdy byłam już kompletnie pijana, wyszłam do ogrodu z Kate. Przed nami stała grupka chłopaków. Kate podeszła do nich i jednego pocałowała namiętnie w uta. Zobaczyłam jak jeden wyciąga małą torebeczkę z białym proszkiem. Obróciłam się za siebie i zobaczyłam zmierzającego tu Sterlinga. Podszedł do nas, przywitał się i obiął mnie ramieniem. Wszyscy po kolei zaczęli wciągać białe prochy przez słomę od drinków, a razem z nimi Sterling.
- Chcesz? – odezwał się Liam. W odpowiedzi przytaknęłam głową po czym wciągnęłam spora porcję. Zobaczyłam ciemność i urwał mi się film.
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Przyłożyłam dłoń do głowy i cicho jęknęłam. Nic nie pamiętałam. Leżałam w pokoju Sterlinga na łóżku a on obok mnie.
- Co się stało? – spytałam zachrypniętym głosem.
- Wciągnęłaś za dużo prochów i zemdlałaś.
- Aha..
- Idę zrobić coś do jedzenia, a ty śpij – ucałował mnie w czubek głosy i wyszedł cicho zamykając drzwi. Próbowałam zasnąć ale pomimo moich starań, nie mogłam. Ostrożnie podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju.
- Smacznego – powiedział Sterling , położył tacę z jedzeniem na moich kolanach i sam wziął jedną kanapkę. – boli cię głowa? – spytał
- Trochę…
- Trochę, czy bardzo? To ważne..
- Bardzo…
- Zaczekaj tu – powiedział i wyszedł. Wrócił po chwili ze szklanką wody i tabletką od bólu głowy.
- Dzięki – powiedziałam jak już popiłam tabletkę wodą. Ułożyłam się w pozycji leżącej i próbowałam zasnąć. Sterling położył się koło mnie. Zasnęłam po kilku minutach oparta o jego ciepły tors.
Dwa dni później.
- Czy możesz wyjaśnić mi co to ma znaczyć?! – darła się moja rodzicielka już chyba po raz dziesiąty. W ręku trzymała przedwczorajszą gazetę. Były tam zdjęcia moje i Sterlinga z imprezy. Byłam kompletnie pijana. Ostatnim zdjęciem było jak wychodziłam z jego domu. I o co tyle hałasu?!
- Jestem prawie dorosła, mogę robić to, co mi się żywnie podoba! – krzyknęłam jej prosto w twarz.
- Nie poznaje cię Taylor… - powiedziała mama już spokojniejszym głosem. – Co ten chłopak ci zrobił?! – i znowu krzyk…
- Nic, po prostu się kochamy i nic ci do tego! – krzyknęłam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju głośno trzaskając drzwiami.
Jestem z rozdziału bardzo zadowolona.
Zaszła pewna pomyłka, mamy 12-nasty a nie 11-nasty rozdział. Gdy wczoraj przeglądałam archiwum, natrafiłam na rozdział który nie miał tytułu. A więc obecny rozdział jest rozdziałem 12 :D
Wiecie? Mam taką wenę że już piszę kolejny rozdział xd
Następny jak będzie minimum 12 komentarzy.
Bay <33
piątek, 10 września 2010
Przepraszam!
Jako iż przez kilka poprzednich dni nie miałam dostępu do komputera, nie dodałam nowego rozdziału. Tak szczerze to jeszcze go nie zaczęłam, ale najpóźniej zjawi się on we wtorek. Z całego serca przepraszam za spóźnienie.
niedziela, 5 września 2010
Rozdział 10 - "Rozkochiwać dziewczyny a później je zostawiać!"
Wyszłam pospiesznie z domu Justina i powolnym krokiem zbliżałam się do swojego domu. Kilka pojedynczych łez spływało po moim policzku. Nie chciałam żeby wyjeżdżał, ale wiedziałam że kariera jest dla niego ważna. Otarłam dłonią łzy i weszłam do domu.
Tydzień później
Dzisiaj wraca Justin, idę właśnie szybkim krokiem w stronę domu. Wpadłam jak burza i walnęłam torbę w kąt. Od razu zaczęłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w To. Pomalowałam się najładniej jak umiałam, aczkolwiek delikatnie. Spojrzałam na zegarek, 16.54. Lasa chwila będzie - pomyślałam sobie. Chodziłam po pokoju w tą i w tą. 17.00, zbiegam na dół i chwilę potem usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. To on! - pomyślałam z radością. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam Justina.
- Cześć - powiedziałam po czym rzuciłam sie na niego.
- Siemka - powiedział po czym przytulił mnie mocniej.
- Właź - otworzyłam szerzej drzwi. Ten posłusznie wszedł i z ciągnął buty. Nagle zadzwonił jego telefon. Odebrał i po chwili oznajmił.
- Muszę lecieć pa. - powiedział i wyszedł. Co za miłe powitanie. Nie ma co!? Wnerwiona weszłam na górę i z hukiem zamknęłam drzwi.
Obudził mnie dźwięk deszczu który swobodnie spływał po mojej szybie. Przeciągnęłam się leniwie, wzięłam pierwsze lepsze ciuchy, ogarnęłam włosy i zeszłam na dół. Nie było nikogo. nie byłam głodna więc wzięłam tylko jabłko i rozwaliłam się na kanapie oglądając MTV. Po jakiejś godzinie zaczęło mi się nudzić. Poprawiłam makijaż i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę domu Justina. Zadzwoniłam, raz, drugi, piąty, siódmy i w końcu dałam sobie spokój. Wnerwiona zaczęłam iść w stronę galerii handlowej. Obeszłam kilka sklepów i kupiłam kilka rzeczy. Zmęczona udałam się do kawiarni. Zamówiłam latte i usiadłam wygodnie na kanapie sącząc kawę.
- Cześć - powiedział znany mi głos. Odwróciłam niechętnie głowę i zobaczyłam Sterlinga.
O nie! Tylko nie on!- pomyślałam.
- Cześć - powiedziałam lodowatym tonem.
- wolne? - powiedział po czym wskazał miejsce obok mnie.
- Jak widać - powiedziałam z nutką sarkazmu w głosie.
- Taylor... za co ty mnie tak nienawidzisz? - spytał po czym dotknął dłonią mojego policzka. Szybko strąciłam jego rękę i odsunęłam się od niego.
- Właśnie za to! - powiedziałam podniesionym głosem - jesteś rozpieszczoną gwiazdką, która nie ma pojęcia o uczuciach, lubisz się bawić ludźmi, Rozkochiwać dziewczyny a później je zostawiać! Daj mi w końcu święty spokój! - po tych słowach wściekła wstałam od stołu i wyszłam z galerii. Założyłam czarne okulary i załozyłam kaptur na głowę aby nikt mnie nie rozpoznał i udałam się do domu. Gdy znalazłam się w środku była już 19.54, zrobiłam sobie kanapkę, zjadłam ją i napuściłam sobie gorącej wody do wanny. Wlałam różne olejki i weszłam do wody. Rozkoszowałam się chwila spokoju. Gdy woda zaczęła się robić zimna, wyszłam z wanny, otuliłam się ręcznikiem po czym przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku, i włączyłam swoją ulubioną płytę Paramore. Wzięłam jakąś przypadkową książkę z półki do ręki i zaczęłam czytać. Książka tak mnie wciągnęła że nie zauważyłam że już jest przed północą. Szybko odłożyłam książkę i zasnęłam.
Obudził mnie budzik o 6.30. Wstałam i ubrałam się w TO. Pomalowałam się Tak i zeszłam na dół. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam wygodnie na kanapie. Wzięłam gazetę do ręki i zaczęłam czytać. Na pierwszej stronie widniał artykuł:
STERLING KNIGHT I TAJEMNICZA DZIEWCZYNA W KAWIARNI!
- O nie! - krzyknęłam - zabiję dupka! - gwałtownie wstałam od stołu, chwyciłam torbę, zatrzasnęłam za sobą drzwi i szybkim krokiem kierowałam sie w stronę szkoły. Po niecałych 10 minutach byłam pod szkołą. Zobaczyłam go pod wejściem do szkoły. stał i obściskiwał się z jakąś laską.
Koniec tej sielanki - pomyślałam z chytrym uśmieszkiem. Podeszłam do niego, odsunęłam tego plastika od niego i gdy już zamierzałam dać mu z liścia, ten przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Miał delikatne usta. Nie powiem, nawet mi się podobało.
Stop! Wróć na ziemię! - pomyślałam i odepchnęłam go z całej siły i tym razem bez przeszkód walnęłam go z liścia i weszłam do szkoły.
Następny rozdział będzie 9 września. Przepraszam za spóźnienie z dodaniem rozdziału ale wczoraj nie miałam czasu.
Ma być tu minimum 10 komentarzy ;) Jak nie to nie będzie następnego. Akcja powoli się rozkręca :D
Zapraszam tutaj
To tyle, do następnego <333
Tydzień później
Dzisiaj wraca Justin, idę właśnie szybkim krokiem w stronę domu. Wpadłam jak burza i walnęłam torbę w kąt. Od razu zaczęłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w To. Pomalowałam się najładniej jak umiałam, aczkolwiek delikatnie. Spojrzałam na zegarek, 16.54. Lasa chwila będzie - pomyślałam sobie. Chodziłam po pokoju w tą i w tą. 17.00, zbiegam na dół i chwilę potem usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. To on! - pomyślałam z radością. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam Justina.
- Cześć - powiedziałam po czym rzuciłam sie na niego.
- Siemka - powiedział po czym przytulił mnie mocniej.
- Właź - otworzyłam szerzej drzwi. Ten posłusznie wszedł i z ciągnął buty. Nagle zadzwonił jego telefon. Odebrał i po chwili oznajmił.
- Muszę lecieć pa. - powiedział i wyszedł. Co za miłe powitanie. Nie ma co!? Wnerwiona weszłam na górę i z hukiem zamknęłam drzwi.
Obudził mnie dźwięk deszczu który swobodnie spływał po mojej szybie. Przeciągnęłam się leniwie, wzięłam pierwsze lepsze ciuchy, ogarnęłam włosy i zeszłam na dół. Nie było nikogo. nie byłam głodna więc wzięłam tylko jabłko i rozwaliłam się na kanapie oglądając MTV. Po jakiejś godzinie zaczęło mi się nudzić. Poprawiłam makijaż i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę domu Justina. Zadzwoniłam, raz, drugi, piąty, siódmy i w końcu dałam sobie spokój. Wnerwiona zaczęłam iść w stronę galerii handlowej. Obeszłam kilka sklepów i kupiłam kilka rzeczy. Zmęczona udałam się do kawiarni. Zamówiłam latte i usiadłam wygodnie na kanapie sącząc kawę.
- Cześć - powiedział znany mi głos. Odwróciłam niechętnie głowę i zobaczyłam Sterlinga.
O nie! Tylko nie on!- pomyślałam.
- Cześć - powiedziałam lodowatym tonem.
- wolne? - powiedział po czym wskazał miejsce obok mnie.
- Jak widać - powiedziałam z nutką sarkazmu w głosie.
- Taylor... za co ty mnie tak nienawidzisz? - spytał po czym dotknął dłonią mojego policzka. Szybko strąciłam jego rękę i odsunęłam się od niego.
- Właśnie za to! - powiedziałam podniesionym głosem - jesteś rozpieszczoną gwiazdką, która nie ma pojęcia o uczuciach, lubisz się bawić ludźmi, Rozkochiwać dziewczyny a później je zostawiać! Daj mi w końcu święty spokój! - po tych słowach wściekła wstałam od stołu i wyszłam z galerii. Założyłam czarne okulary i załozyłam kaptur na głowę aby nikt mnie nie rozpoznał i udałam się do domu. Gdy znalazłam się w środku była już 19.54, zrobiłam sobie kanapkę, zjadłam ją i napuściłam sobie gorącej wody do wanny. Wlałam różne olejki i weszłam do wody. Rozkoszowałam się chwila spokoju. Gdy woda zaczęła się robić zimna, wyszłam z wanny, otuliłam się ręcznikiem po czym przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku, i włączyłam swoją ulubioną płytę Paramore. Wzięłam jakąś przypadkową książkę z półki do ręki i zaczęłam czytać. Książka tak mnie wciągnęła że nie zauważyłam że już jest przed północą. Szybko odłożyłam książkę i zasnęłam.
Obudził mnie budzik o 6.30. Wstałam i ubrałam się w TO. Pomalowałam się Tak i zeszłam na dół. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam wygodnie na kanapie. Wzięłam gazetę do ręki i zaczęłam czytać. Na pierwszej stronie widniał artykuł:
STERLING KNIGHT I TAJEMNICZA DZIEWCZYNA W KAWIARNI!
- O nie! - krzyknęłam - zabiję dupka! - gwałtownie wstałam od stołu, chwyciłam torbę, zatrzasnęłam za sobą drzwi i szybkim krokiem kierowałam sie w stronę szkoły. Po niecałych 10 minutach byłam pod szkołą. Zobaczyłam go pod wejściem do szkoły. stał i obściskiwał się z jakąś laską.
Koniec tej sielanki - pomyślałam z chytrym uśmieszkiem. Podeszłam do niego, odsunęłam tego plastika od niego i gdy już zamierzałam dać mu z liścia, ten przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Miał delikatne usta. Nie powiem, nawet mi się podobało.
Stop! Wróć na ziemię! - pomyślałam i odepchnęłam go z całej siły i tym razem bez przeszkód walnęłam go z liścia i weszłam do szkoły.
Następny rozdział będzie 9 września. Przepraszam za spóźnienie z dodaniem rozdziału ale wczoraj nie miałam czasu.
Ma być tu minimum 10 komentarzy ;) Jak nie to nie będzie następnego. Akcja powoli się rozkręca :D
Zapraszam tutaj
To tyle, do następnego <333
sobota, 4 września 2010
Następny rozdział
Następny rozdział będzie jutro, na razie jestem w trakcie pisania ;)
Dziękuje za 9 komentarzy pod poprzednim postem <3333
Dziękuje za 9 komentarzy pod poprzednim postem <3333
Subskrybuj:
Posty (Atom)