niedziela, 5 września 2010

Rozdział 10 - "Rozkochiwać dziewczyny a później je zostawiać!"

Wyszłam pospiesznie z domu Justina i powolnym krokiem zbliżałam się do swojego domu. Kilka pojedynczych łez spływało po moim policzku. Nie chciałam żeby wyjeżdżał, ale wiedziałam że kariera jest dla niego ważna. Otarłam dłonią łzy i weszłam do domu.

Tydzień później

Dzisiaj wraca Justin, idę właśnie szybkim krokiem w stronę domu. Wpadłam jak burza i walnęłam torbę w kąt. Od razu zaczęłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w To. Pomalowałam się najładniej jak umiałam, aczkolwiek delikatnie. Spojrzałam na zegarek, 16.54. Lasa chwila będzie - pomyślałam sobie. Chodziłam po pokoju w tą i w tą. 17.00, zbiegam na dół i chwilę potem usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. To on! - pomyślałam z radością. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam Justina.
- Cześć - powiedziałam po czym rzuciłam sie na niego.
- Siemka - powiedział po czym przytulił mnie mocniej.
- Właź - otworzyłam szerzej drzwi. Ten posłusznie wszedł i z ciągnął buty. Nagle zadzwonił jego telefon. Odebrał i po chwili oznajmił.
- Muszę lecieć pa. - powiedział i wyszedł. Co za miłe powitanie. Nie ma co!? Wnerwiona weszłam na górę i z hukiem zamknęłam drzwi.

Obudził mnie dźwięk deszczu który swobodnie spływał po mojej szybie. Przeciągnęłam się leniwie, wzięłam pierwsze lepsze ciuchy, ogarnęłam włosy i zeszłam na dół. Nie było nikogo. nie byłam głodna więc wzięłam tylko jabłko i rozwaliłam się na kanapie oglądając MTV. Po jakiejś godzinie zaczęło mi się nudzić. Poprawiłam makijaż i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę domu Justina. Zadzwoniłam, raz, drugi, piąty, siódmy i w końcu dałam sobie spokój. Wnerwiona zaczęłam iść w stronę galerii handlowej. Obeszłam kilka sklepów i kupiłam kilka rzeczy. Zmęczona udałam się do kawiarni. Zamówiłam latte i usiadłam wygodnie na kanapie sącząc kawę.
- Cześć - powiedział znany mi głos. Odwróciłam niechętnie głowę i zobaczyłam Sterlinga.
O nie! Tylko nie on!- pomyślałam.
- Cześć - powiedziałam lodowatym tonem.
- wolne? - powiedział po czym wskazał miejsce obok mnie.
- Jak widać - powiedziałam z nutką sarkazmu w głosie.
- Taylor... za co ty mnie tak nienawidzisz? - spytał po czym dotknął dłonią mojego policzka. Szybko strąciłam jego rękę i odsunęłam się od niego.
- Właśnie za to! - powiedziałam podniesionym głosem - jesteś rozpieszczoną gwiazdką, która nie ma pojęcia o uczuciach, lubisz się bawić ludźmi, Rozkochiwać dziewczyny a później je zostawiać! Daj mi w końcu święty spokój! - po tych słowach wściekła wstałam od stołu i wyszłam z galerii. Założyłam czarne okulary i załozyłam kaptur na głowę aby nikt mnie nie rozpoznał i udałam się do domu. Gdy znalazłam się w środku była już 19.54, zrobiłam sobie kanapkę, zjadłam ją i napuściłam sobie gorącej wody do wanny. Wlałam różne olejki i weszłam do wody. Rozkoszowałam się chwila spokoju. Gdy woda zaczęła się robić zimna, wyszłam z wanny, otuliłam się ręcznikiem po czym przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku, i włączyłam swoją ulubioną płytę Paramore. Wzięłam jakąś przypadkową książkę z półki do ręki i zaczęłam czytać. Książka tak mnie wciągnęła że nie zauważyłam że już jest przed północą. Szybko odłożyłam książkę i zasnęłam.
Obudził mnie budzik o 6.30. Wstałam i ubrałam się w TO. Pomalowałam się Tak i zeszłam na dół. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam wygodnie na kanapie. Wzięłam gazetę do ręki i zaczęłam czytać. Na pierwszej stronie widniał artykuł:
STERLING KNIGHT I TAJEMNICZA DZIEWCZYNA W KAWIARNI!
- O nie! - krzyknęłam - zabiję dupka! - gwałtownie wstałam od stołu, chwyciłam torbę, zatrzasnęłam za sobą drzwi i szybkim krokiem kierowałam sie w stronę szkoły. Po niecałych 10 minutach byłam pod szkołą. Zobaczyłam go pod wejściem do szkoły. stał i obściskiwał się z jakąś laską.
Koniec tej sielanki - pomyślałam z chytrym uśmieszkiem. Podeszłam do niego, odsunęłam tego plastika od niego i gdy już zamierzałam dać mu z liścia, ten przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Miał delikatne usta. Nie powiem, nawet mi się podobało.
Stop! Wróć na ziemię! - pomyślałam i odepchnęłam go z całej siły i tym razem bez przeszkód walnęłam go z liścia i weszłam do szkoły.

Następny rozdział będzie 9 września. Przepraszam za spóźnienie z dodaniem rozdziału ale wczoraj nie miałam czasu.
Ma być tu minimum 10 komentarzy ;) Jak nie to nie będzie następnego. Akcja powoli się rozkręca :D
Zapraszam tutaj
To tyle, do następnego <333

11 komentarzy:

  1. fajny rozdzaił, ale nie nic praktycxznie o JB

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział i zgadzam sie z koleżanką wczesniej że nie ma prawie nic o Justinie :* do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Och wy marudyy....
    Mi się podoba :)
    Nie może być ciągle o JB

    OdpowiedzUsuń
  4. O wszystkim dowiecie się w dwóch następnych rozdziałach <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. to co nie musi być ciągle o justinie noo mi sie bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Bananowata <333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Supcio, rzadko teraz będę wchodziła(szkoła), ale i tak się będe starać pisać, jakiś komentarz.;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajneee ;D
    Coraz lepiej ci idzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. super!!! tak jak zawsze.! :)) ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

1. Podaj szczerą opinię
2. Jeśli jesteś anonimowy, podpisz się.
3. Hm... nie wiem co jeszcze napisać. a no i nie przeklinaj xD
<3 Ptyśka.